Czasem zbytnia pobłażliwość w stosunku do dzieci potrafi obrócić się przeciwko rodzicom. Taka nadmierna pobłażliwość rodziców wobec własnych dzieci często przeradza się w brak stawiania granic w procesie wychowawczym. Rodzice, którzy w żaden sposób nie chcą ograniczać swobody swoich pociech, wytwarzają swego rodzaju brak limitów, który później skutkuje brakiem przestrzegania przez dzieci ustalonych norm i zasad.
Kiedy świeżo upieczeni rodzice stają przed zadaniem wychowania dziecka, w ich głowach pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości. Większość z nich dotyczy tego, jaką obrać strategię, a to bezpośrednio wiąże się z konkretnym ustaleniem granic. Szukając odpowiedzi na te pytania wielu rodziców zastanawia się czy stosować brak limitów, ponieważ słowo „limit” czy „ograniczenie” może kojarzyć się z czymś negatywnym. Osoby takie sądzą, że wyznaczenie dziecku granic jest równoznaczne z nie braniem pod uwagę jego opinii. Jednakże stawianie granic to koncepcja daleka od krzyków czy ignorowania. Skłania raczej ku działaniu opartemu na konstruowaniu norm i zasad, na korygowaniu i nauczaniu. Wyznaczanie ograniczeń nie oznacza braku szacunku.
Wychowanie zakłada, że dziecko powinno usłyszeć „nie” w odpowiedzi na prośby, które nie mogą być spełnione. Oznacza także, że na pewne rzeczy trzeba czasem poczekać. Należy również być wobec niego konsekwentnym oraz zawsze korygować niewłaściwe zachowania. W tym celu rodzice wcale nie muszą podnosić głosu, złościć się na dziecko czy je zastraszać. Informację należy przekazać w spokoju, ale ze stanowczością, tak aby intencja przekazu była w pełni czytelna. Nie powinno się też zapowiadać kary, której nie uda nam się nigdy zastosować.
Drogi Rodzicu wyobraź sobie, że w sklepie córka prosi cię o jakąś konkretną zabawkę. Ty jednak wiesz, że to nie jest dobry moment, więc odpowiadasz „nie”. Na to dziecko kładzie się na ziemi, wpada w histerię głośno krzycząc i płacząc na cały sklep. Zaczynasz się za nie wstydzić, bo ludzie patrzą na tę całą sytuację. Denerwujesz się coraz bardziej, sytuacja się przeciąga. Ostatecznie, żeby jakoś z tego wyjść zabawka ląduje w koszyku, dziecko się uspakaja. Możesz spokojnie kontynuować zakupy. Czego jednak nauczyłeś swoje dziecko? Że histerią i płaczem zdobędzie wszystko.
Rodzicu jeśli nie zmienisz strategii i nie zaczniesz stawiać granic, histerie zaczną pojawiać się coraz częściej. Brak limitów ostatecznie obróci się przeciwko Tobie. Dziecko zostaje utwierdzone w przekonaniu, że może uzyskać dosłownie wszystko, czego sobie zażyczy, a jego żądania staną się coraz częstsze. Kiedy rodzice w obliczu krzyków i histerii ustępują dzieciom, obie strony czuję się z tym chwilowo „dobrze”. Rodzice zyskują święty spokój, a dziecko dostaje to, czego chce. Problem polega jednak na tym, że za każdym razem, gdy rodzice odpuszczają, dziecko coraz lepiej opanowuje sztukę manipulacji, a rodzice coraz bardziej tracę kontrolę na zachowaniem swojego dziecka.
Niestety brak stawiania granic skutkuje u dzieci słabą odpornością na odczuwaną frustrację. Nie potrafią one kontrolować swoich emocji, nie stosują się do określonych zasad. Zuchwalstwo, oczekiwanie przywilejów, brak wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia celów, brak podejmowania wysiłków czy brak cierpliwości to tylko niektóre efekty wychowania bez limitów. Inne to niechęć do współpracy, okazywanie innym agresji, a nawet podejmowanie działań destrukcyjnych wobec otaczających obiektów.
Drodzy Rodzice nie zapominajcie, o tym, że to Wy jesteście w swoich domach odpowiedzialni za ustalanie zasad. Zadnie to wymaga rozmawiania ze swoimi pociechami, uczenia ich rozróżniania, co jest dobre, a co złe. Czasem trzeba powiedzieć „teraz nie”, „już o tym rozmawialiśmy”, albo „będziesz musiał na to poczekać”.